Miesiąc temu na świat przyszedł nasz pierwszy malutki domownik, synek siostry. Od tamtej pory świat kręci się wokół niego, nikt nie wysypia się, gdy za ścianą Kamilek upomina się o mleko. Tatuś pada na twarz już o wczesnych godzinach, by skoro świt wstać do pracy a w między czasie jeszcze parę razy wstać w nocy. Mama od miesiąca w stoju domowym, szlafroku i piżamach śpiewa małemu, a ten już potrafi się uśmiechać a nawet zaczyna sobie gawożyć. I nagle świat stał się piękniejszy i lepszy, bez zbędnych złośliwości i nieuprzejmości.